Rasy psów rzekomo niebezpieczne
Ze względu na krążące w Internecie wideo pokazujące samochód z dwoma psami rasy Carne Corso Italiano przymocowanymi do haka holowniczego i jadącymi przed nimi z prędkością pieszego, pojawiło się wiele twierdzeń na temat rzekomo niebezpiecznej rasy Carne Corso Italiano.
Źródło: Znalezione w Internecie Autor nieznany
Carne Corso Italiano to jedna z najstarszych ras na świecie i jedna z najbardziej czułych, ale także rasa, która potrzebuje miłości i bliskości człowieka. Nie jest to pies, który powinien być trzymany samotnie na zewnątrz, na łańcuchu lub w kojcu. Nie ma ras niebezpiecznych, są tylko patologiczni właściciele preferujący psy o określonych zdolnościach, które stają się agresywne w wyniku znęcania się i tortur.
Carne Corso Italiano może oczywiście stać się niebezpieczną bronią, jeśli znajdzie się w niepowołanych rękach, ale nawet pióro może zostać niewłaściwie użyte jako broń. Jednak wina zawsze leży po stronie właściciela, nigdy psa. Żaden pies nie jest zły ani agresywny z natury, ale są psy, które mają szczególnie silny instynkt obronny i ochronny! Carne Corso Italiano jest zdecydowanie jednym z tych psów! Jeśli jednak Carne Corso Italiano, który jest gotów poświęcić się dla swojego właściciela, a nawet oddać za niego życie, zwraca się przeciwko swojemu właścicielowi i warczy na niego, oznacza to po prostu, że nie był w stanie zbudować z nim relacji opartej na zaufaniu. Zwykle dzieje się tak, gdy był on traktowany nieprawidłowo i dorastał bez niezbędnego poczucia odpowiedzialności i bliskości z właścicielem.
Hodowcy często stanowią źródło problemu
Problem często zaczyna się od hodowcy, który nie wykazuje ani niezbędnego poczucia odpowiedzialności wobec zwierząt, ani w wyborze odbiorców dla swoich szczeniąt, a następnie jest jego kontynuacja poprzez nowego właściciela.
Hodowcy są ważni, ale system, w którym hodowla jest regulowana, należy generalnie przypisać przestępczości zorganizowanej i, po pierwsze, politycy nie mają otwartego ucha na istniejące problemy, a po drugie, ludzie którzy decydują o przepisach dotyczących hodowli zwierząt i traktowania zwierząt, nie mają o tym najmniejszego pojęcia i są bardziej zainteresowani realizacją interesów stowarzyszeń hodowlanych i przemysłu farmaceutycznego niż dbaniem o dobrostan zwierząt. ZKwP, polski przedstawiciel FCI, jest bez wątpienia organizacją przestępczą, która świadomie i celowo działa na szkodę zwierząt, a w przypadku ujawnienia śladów niewłaściwego traktowania zwierząt, jest bardziej skłonna do zwalczania tych, którzy wskazują na krzywdę zwierząt, niż do podejmowania działań przeciwko osobom znęcającym się nad zwierzętami we własnych szeregach. Większość innych stowarzyszeń jest często jeszcze gorsza lub przynajmniej nie lepsza, ale nie można ich wszystkich wrzucać do jednego worka.

Pismo zostało wysłane do szwajcarskiej członkini zarządu FCI, Barbary Müller. Prokuratura w Szwajcarii wskazała, że przeprowadziłaby dochodzenie, gdyby miała jurysdykcję, ale leży to w Belgii, gdzie FCI ma swoją siedzibę, a tam szanse są niezwykle nikłe.
Z prof. Friedrichem skontaktował mnie emerytowany prezydent policji w kraju związkowym RFN, którego znam jeszcze z czasów jego aktywności zawodowej i który podziela moją miłość do psów.
Pismo było w języku niemieckim, nie ponosimy odpowiedzialności za dokładność tłumaczenia.
Psy ze schroniska kontra psy od hodowcy
Zawsze istnieje moralny i etyczny konflikt dotyczący tego, czy należy brać psy ze schroniska czy od hodowcy. Odpowiedź brzmi: i to, i to. Potrzebujemy hodowców, aby zachować rasy psów o pożądanych pozytywnych cechach, ale muszą to być hodowcy, którzy zachowują się odpowiedzialnie, a przede wszystkim dbają o dobrostan zwierząt, a nie hodowcy, którzy działają jak fabryki psów. Baza danych DNA dla psów, a także obowiązkowe obliczanie współczynnika utraty przodków i współczynnika inbredu byłyby tutaj podstawowym wymogiem. Sam współczynnik inbredu może być mylący i wprowadzać kupujących w błąd co do oczekiwanego stanu zdrowia i długości życia psa.
Jeśli więc kupujący kupują odpowiedzialnie tylko od przyjaznych zwierzętom hodowców z zasadami etycznymi i moralnymi, dla których dobro zwierząt jest najważniejsze, to zakup od renomowanego hodowcy jest nawet lepszy niż zakup psa ze schroniska, a ja od razu wyjaśnię, dlaczego tak jest.
Dobrostan zwierząt i przestępczość zorganizowana
Niestety, ochrona zwierząt może być również w dużej mierze przypisana przestępczości zorganizowanej, ponieważ jest ona zainteresowana dalszym istnieniem wątpliwych hodowców i osób znęcających się nad zwierzętami oraz świadomie i celowo nie zwalcza ich, ponieważ zapewniają sobie w ten sposób dalsze istnienie. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, ile pieniędzy można zarobić na zdjęciach i historiach biednych, cierpiących zwierząt poprzez apele o darowizny. Czy to Ekostraż we Wrocławiu, czy TOZ w Polsce, żaden z nich nie był skłonny interweniować w znanej już na arenie międzynarodowej sprawie, w której zwierzęta są produkowane jak w fabryce i sprzedawane tanio w Internecie. Nawet międzynarodowa organizacja zajmująca się dobrostanem zwierząt „Vier Pfoten” lub „Four Paws”, z siedzibą w Austrii, poinformowała o tym „hodowcy” w niemieckiej telewizji, ale nawet to nie pomogło położyć kresu cierpieniu zwierząt. Jest również w stu procentach pewne, że dotyczy to tego samego „hodowcy”, którego odwiedziłem i mogłem osobiście zobaczyć sytuację, ponieważ zostało mi to osobiście potwierdzone przez odpowiedzialnego pracownika międzynarodowej organizacji zajmującej się dobrostanem zwierząt „Vier Pfoten”. W tamtym czasie BACK TO NATURE zajmowało się wyłącznie pracą prawną i naukową w zakresie dobrostanu zwierząt, dlatego poinformowaliśmy między innymi wspomniane organizacje, które również zapewniły nas, że się tym zajmą, ale kiedy o to zapytaliśmy, nie odpowiedzieli na żadne telefony, e-maile ani wiadomości SMS. Jest to jednak tylko jeden z wielu przykładów.


Tak długo, jak adoptujemy zwierzęta ze schronisk, istnieje ryzyko, że wspieramy struktury, które powinny być zwalczane. Dopóki jednak ani policja, ani państwowi weterynarze, ani politycy nie podejmą działań, błędne koło będzie trwać.
Do momentu więc, gdy problem nie zostanie wyeliminowany, a objawy będą wielokrotnie łagodzone przez empatię kochających zwierzęta ludzi, cierpienie zwierząt będzie nadal lukratywnym biznesem. Podstawowym celem powinno być zatem zwiększenie odpowiedzialności hodowców i zwiększenie odpowiedzialności właścicieli za dobrostan ich zwierząt. Sytuacja w zakresie ochrony zwierząt w Polsce jest katastrofalna i sięga tak daleko, że ochrona zwierząt jest czasami wykorzystywana do prania brudnych pieniędzy przez mafię. Właśnie dlatego NIKT nie powinien przekazywać darowizn na rzecz organizacji zajmujących się dobrostanem zwierząt bez uprzedniego przekonania się na własne oczy, jak naprawdę wygląda sytuacja na miejscu. Istniejące informacje w mediach i na stronie internetowej danej organizacji należy porównać z rzeczywistą sytuacją na danym miejscu.
Sprawa „Centaurus”
To był powód, dla którego BACK TO NATURE zostało poproszone o pomoc.
My, wówczas jeszcze organizacja zajmująca się dobrostanem zwierząt BACK TO NATURE (obecnie departament międzynarodowej organizacji praw człowieka UNITED FOR FREEDOM), zostaliśmy poproszeni przez międzynarodową organizację zajmującą się dobrostanem zwierząt Vier Pfoten o zajęcie się sprawą „organizacji zajmującej się dobrostanem zwierząt” Centaurus. Organizacja ogłosiła, że jest zmuszona do zabicia wielu zwierząt ze względu na sytuację podczas tak zwanej pandemii. W odpowiedzi na nasze zapytanie, Centaurus był zainteresowany naszą pomocą, a zarząd T-Mobile był gotowy pomóc finansowo, ale było oczywiste, że najpierw musimy zorientować się w sytuacji na miejscu, zanim duże kwoty zostaną przekazane w odpowiedzi na naszą prośbę.


















Jednak po tym, jak dokładna inspekcja w dwóch przedmiotowych lokalizacjach nie była zgodna z informacjami podanymi w mediach, a kierownictwo Centaurusa nie chciało odpowiedzieć na nasze pytania w tym zakresie, musieliśmy odradzić wsparcie finansowe w naszym raporcie i poinformować odpowiedzialnego urzędowego weterynarza o naszych dochodzeniach. Ponieważ zawsze postępujemy otwarcie i uczciwie, oczywiście wysłaliśmy również kopię raportu do Centaurusa, który następnie próbował zastraszyć nas bezpośrednio jako organizację, a także naszych profesorów na uniwersytetach, na których byli zatrudnieni. W tamtym czasie BACK TO NATURE nie było jeszcze departamentem UNITED FOR FREEDOM, ale dopiero w fazie założycielskiej i niestety kilku profesorów płci męskiej było w tym czasie onieśmielonych, podczas gdy profesorki zaczęły dowiadywać się więcej o Centaurusie. Dziś, na przykład, organizacja VIVA zajmująca się dobrostanem zwierząt, o której mamy dobre zdanie zgodnie z naszym obecnym stanem wiedzy, również walczy z wątpliwymi machinacjami Centaurusa, a UNITED FOR FREEDOM z pewnością nie da się zastraszyć. BACK TO NATURE jest teraz departamentem UNITED FOR FREEDOM. Przeciwnik jest zatem jasno określony, a UNITED FOR FREEDOM nie da się zastraszyć Centaurusowi.
Informowała o tym nawet TVP:
Również niemiecka gazeta TAZ doniosła: